Juliusz Słowacki

Balada /z dramatu Maria Stuartovna/

Další básně od Słowackiho ZDE

Balada


"Synu můj, synu, pročpak od rána

tvář tvá je zasmušilá, ztrhaná

a meč od krve celý?"

"Ó matko, tvůj syn zabil sokola,

proto je zarmoucen, smutkem udolán

a meč má zkrvavělý."


"Synu můj, synu, pro sokolíka

nepovzdechl bys a nezavzlykal,

a sokol tak nekrvácí!"

"Ó matko, matko, koně jsem zabil,

co nosíval mě v bitevní vřavy

lehce, jak létají ptáci!"


"Synu můj, synu, špatně se bráníš,

nezabils koně prchlivou dlaní,

tou krví nemáš meč zbrocen."

"Ó matko, matko, výčitka bledá

srdce mi hlodá, na čelo sedá -

tím mečem jsem zabil otce."


"V kterýpak kraj, ó synu můj, synu,

chceš uchýlit se po tomto činu,

kde se chceš, můj drahý, skrýt?"

"Ó matko, matko! Já celou zemí

půjdu jak psanec, pohrdán všemi,

hledat si hrob a v něm klid."


"Synu můj, synu, jeď v cizí země,

ale co necháš dětem a ženě,

když prchneš do ciziny?"

"Ó matko, matko, bída a nouze,

žebrota po vsích zbude tu pouze

pro ženu a mé syny."


"Ó synu, synu, pohlíží na tě

tvá matka oděná v smutečním šatě,

co necháš jí pro teskné noci?"

"Ó matko moje, ó matko milá,

kletbu ti nechávám, to tys radila,

ať meč vrazím do srdce otci!"


/překlad V. Dvořáčková - Paní pána zabila (1986)/


Ballada


Synu mój! Synu! Czemu od rana

Jesteś tak smutny? Twarz obłąkana,

Miecz krwawą splamiony skazą?

O matko! Syn twój zabił sokoła,

Dlatego dzisiaj twarz niewesoła,

Dlatego we krwi żelazo.


Synu mój! Synu! Po twym sokole

Nie miałbyś takich zgryzot na czole

I miecz nie taki czerwony?

O matko! Matko! Zabiłem konia!

On mnie tak szybko nosił przez błonia,

Z wiatrami biegał w przegony.


Synu mój! Synu! Źleś się obronił,

Może byś po twym koniu łzy ronił,

Bladości inna przyczyna?

O matko! Matko! Ojca zabiłem!

Bladością zgryzot czoło splamiłem,

I we krwi ojca — miecz syna.


Synu mój! Synu! Po takim czynie

Gdzież się obrócisz? W jakiej krainie

Schronisz się, synu mój miły?

O matko! Matko! Na świata kraniec

Pójdę wzgardzony, tułacz, wygnaniec,

Spokojnej szukać mogiły.


Synu mój! Synu! Idź w obce strony!

Lecz cóż zostawisz dla dzieci, żony,

Pod obce uchodząc nieba?

O matko! Matko! Niech na nich spada

W dziedzictwie nędza, pod próg sąsiada

Niech idą, niech żebrzą chleba.


Synu mój! Synu! W czarnej żałobie

Została matka, i cóż po sobie

Zostawi matce zabójca?

O matko moja! O matko miła!

Przekleństwo tobie! Tyś mnie namówiła,

Żem zabił ojca.


/originál/